niedziela, 17 listopada 2013

Nowe posty #12

Krzywe odbicie
Rozdział czternasty
Gracja odrzuciła kartki, złapała się za pierś, po czym dała się ponieść jakiejś dziwnej ekstazie. Mirza miał wrażenie, że wcale nie mówiła do Nasayi, tylko do jakiegoś niewidzialnego bóstwa.
– Och, ciociu, ciociu! – Rzuciła się jej na szyję i zaczęła całować każdy centymetr jej twarzy. Nie zwracała nawet uwagi na gęstą ślinę, jaką nadal pluła na wszystkie strony kobieta; oddała się własnemu uniesieniu: wodziła nosem po tłustej od potu skórze ciotki, wplatała palce w jej włosy, aby za chwilę pochwycić je garściami i mocno pociągnąć w swoją stronę, tuliła się do jej obfitej piersi, aż wreszcie wbijała paznokcie w okolice jej oczu, byleby tylko utrzymać z nią kontakt wzrokowy.
Przerażona ciotka rzuciła się na nią, po czym uchwyciła zębami lewe ucho. Szarpnęła tkanką jak wygłodniały pies, jednocześnie skomląc. Gracja wrzasnęła, uderzyła Nasayę łokciem, po czym szybko się odsunęła – kobieta jednak zacisnęła zęby tak mocno, że w jej ustach został kawałek okapującego krwią mięsa.
Autorka: CriminalEye


Horror Vacui 
 Opowiem Ci bajkę
Zawiłość mojego umysłu przewraca mnie na każdym kroku. Ludzie powinni jasno wytyczać sobie nowe zadania, cele, ambicje. Przestać myśleć o tym co minęło i przywitać szczęście, które ich napotyka. Tymczasem ja nie potrafię pożegnać się z przeszłością. Przynajmniej nie na stałe. Co chwila wraca i wymierza mi siarczystego policzka w twarz tak, jakby chciała powiedzieć “twoja wina”, “mogłeś temu zapobiec”.
autor: Marchewkowe pole

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz