sobota, 19 lipca 2014

Nowe posty #115

Ostatni świt
Rozdział 1: Wyjazd
Pamiętam dokładnie dzień, w którym mój młodszy brat trzymał moją dłoń mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. Ściskał ją swoją małą rączką tak, że krew nie dopływała mi do palców, zatrzymując się gdzieś w śródręczu. Za to jej nadmiar umieścił się w skroniach. Pulsowały tak jak ziemia trzęsie się, gdy przebiegnie po niej stado galopujących koni. Czułem każdą kropelkę potu spływającą po moim czole. Później nikły one na policzkach, w strumieniach słonych łez. Nie odnalazłem w sobie tyle odwagi i siły, co na co dzień. Wydawało mi się w tamtej chwili, że jestem wielkim głazem, bez uczuć i sumienia; nie potrafiłem się ruszyć i było mi z tym źle. I tak miało być, próbowano nauczyć mnie nieczułości, nienawiści i żądzy zemsty. Tak mnie wychowywano. Tylko że ja cholernie się bałem.
Autorka: Kaila Samler

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz