poniedziałek, 11 maja 2015

Nowe posty #223

Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara.
22. List. Ciche pożegnanie.
Nie, żebym się bał, bo to nie wchodziło w grę, ale Mist był chyba jedynym, z którym pojedynek wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Czułem jego moc magiczną ale nie byłem wystarczająco dobry, by określić jej poziom. Tylko, ludzie, szczeniak był dwa lata młodszy, co on niby mógł mi zrobić?!
Ale stał przede mną, najwyraźniej mówił prawdę z tą wygraną z Bickslowem i Red, i obaj szykowaliśmy się do poważnego pojedynku. Miałem powód, by z nim wygrać, bo ostatecznie nie uśmiechało mi się wycofanie z egzaminu z tak „szlachetnych” pobudek jak zaciągnięcie Ryu przed oblicze dziadygi, w ogóle nie wiem, skąd mi się wziął ten pomysł we łbie. Ale jak się powiedziało „a”, to teraz trzeba powiedzieć „b”.
Nie czułem żadnego negatywnego uczucia jak złość, nie powodowała mną chęć odwetu za jakąś krzywdę, miałem czysty umysł i jasność myślenia. No i zamierzałem wygrać, nie dając mu nawet nadziei na odwrócenie ról.
- Dawaj, co masz, Mist.
Aktywowałem Tryb Smoczego Zabójcy. 
Autor: Rhan Boleyn


telefon bez dźwięku
– Wiem czemu uciekłaś – powiedział, gdy stanął naprzeciwko dziewczyny. Crystal natychmiast się obróciła i jeszcze przez chwilę udawała, że nie ma pojęcia o czym Justin mówi, ale jej dusza już została zabita, więc prędzej czy później i tak wymięknie.
– Nie wiem o czym mówisz. – Spojrzała na niego wzrokiem pełnym goryczy. Justin jedynie wzruszył ramionami i rzucił na łóżko plik kartek.
– Może dzięki temu coś sobie przypomnisz. – Jego nieprzyjemny ton sprawił, że po ciele Crystal przeszło kilka dreszczy.  
Autor: dajmond

Rozdział 5
– Ashton, mamusia mówiła, że niedługo mnie stąd zabierze. – Holly podeszła do chłopaka i stanęła między jego nogami. Podniosła jego rękę i przyłożyła swoją, po czym cicho zachichotała, gdy zauważyła, jak wielka jest różnica między ich dłońmi.
– To znaczy, że zdrowiejesz – odpowiedział, sprawiając, że na jej twarzy zagościł lekki smutek.
– Ale nie będziesz już do mnie przychodził. – Spojrzała na niego, a w jej malutkiej główce pojawił się pewien plan, jednak nie dotyczył on ani Holly, ani Ashtona... a może jednak nawiązywał do Holly?
– Będę cię odwiedzał, jeśli tylko twoja mama się na to zgodzi. Różnica jest taka, że nie będziemy się widzieć codziennie. 
Autor: dajmond


 eighteen
– Co tu robisz? – Zapytał, kiedy stanął naprzeciwko mnie.
– Co ja tu robię? Raczej co ty tu robisz, Ashton?! Jak mogłeś mnie tak oszukiwać przez ten cały czas, jak? – Uderzyłam go mocno w tors, po czym usiadłam i głośno wciągnęłam powietrze, chcąc się nieco uspokoić.
– O co ci chodzi? – Usiadł obok mnie, a jego dłoń znalazła się na moim kolanie. Szybko ją strąciłam, czując do chłopaka jedynie wstręt.  
Autor: dajmond 


Rozdział 4
– Gapisz się – powiedziałem, kiedy stając naprzeciwko niej, dotknąłem jej ramienia, przez co lekko podskoczyła, wyraźnie wystraszona przez dziejącą się sytuację.
– Pozwól, że cię uświadomię. Po to człowiek ma oczy, żeby się patrzeć. – Zamrugała kilka razy i dziwnie się uśmiechnęła, a potem skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej, uwydatniając biust. Cieszyłem się, że założyła bluzkę, której dekolt pozwalał mi swobodnie patrzeć się na idealnie zaokrąglone piersi. Gdybym tylko je teraz dotknął, z pewnością miałaby na ciele milion malutkich dreszczy.
– Kim jesteś? – Przeniosłem wzrok na jej oczy, które teraz delikatnie się zmrużyły.
– Kiedyś się dowiesz – odpowiedziała, po czym przeszła obok mnie i dosiadła się do Chrisa. Szeroko otworzyłem oczy, kiedy zobaczyłem w jaki sposób się witają. 
Autor: dajmond

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz