sobota, 3 maja 2014

Nowe posty #84

Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara
Rozdział VI. Burza jest zwiastunem zmian.
" -Twój dziadek prosił, żebyś przyszedł do niego jak tylko się tu stawisz. – Naina, jakby czytała w myślach, trąciła mnie łokciem i spojrzała wymownie na słuchawki.
-Ale że co? – nie zrozumiałem.
-Zdejmij je, jak do ciebie mówię. – brzmiała odpowiedź, po której prawie musiałem zbierać szczękę z podłogi. Popatrzyłem na nią jak na wariatkę, wyrażając bez słów, że chyba jej się śni. Nie, zdecydowanie, nigdy się nie przyzwyczaję do jej bezczelności. I że niby ja miałbym…!
-Ściągaj! – huknęła.
-Tak jest! – i znów przegrałem, ale w ramach protestu nie wyłączyłem lakrymy. Przynajmniej na tyle mogłem sobie pozwolić. Co za uparta baba! Nie mogę już robić tego, co mi się podoba!? Pocieszyłem się, że Red i Ever nigdy by mnie do tego nie zmusiły, a to już było coś.
-Więc ruszysz się teraz i pójdziesz do dziadka, a jak wrócisz, spróbujemy fuzji. – widzieliście? I ja nie mam nic do powiedzenia!?
-Później pójdę, nic się nie stanie, jak chwilę poczeka. – parsknięcie Majnu oznaczało tyle, że popełniłem wielki, niewybaczalny błąd. Naina zmrużyła niebezpiecznie oczy, ale nim otworzyła usta, by dać mi kolejną reprymendę, wstałem od stołu i skierowałem się w stronę schodów na piętro, gdzie był gabinet mistrza. Miałem nieprzyjemne przeczucie, że skończyłbym z kolejnym siniakiem i nawet nie mógłbym jej oddać.
-W sumie obojętne mi, czy pójdę teraz, czy później."
Autor: Rhan Boleyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz