niedziela, 18 maja 2014

Nowe posty #92

Fairy Tail. Historia Laxusa Dreyara.
Rozdział VIII. Pierwszy poważny rachunek.
-Laxus, musimy być ostrożni. – zwróciła mi uwagę dziewczyna, na co prychnąłem lekceważąco.
-Nie bądź nudna, wpadniemy, rozwalimy ich i po sprawie.
-Tam jest Majnu! – huknęła wściekła, ale nie przestaliśmy biec. – Jeśli tego nie przemyślimy, może mu się coś stać, więc masz słuchać, co mówię! – chyba się zdenerwowała, z czego nic sobie nie robiłem.
-Pod warunkiem, że jak już go odbijemy, to nie będziesz wchodziła mi pod nogi, Przybłędo. – zastrzegłem z uśmiechem.
-I tak będę musiała cię ratować, więc bez różnicy, Iskierko. – rzuciła zaczepnie i zamyśliła się. –Zależy, ilu ich będzie, ale musimy wziąć ich z zaskoczenia. Na pewno ktoś będzie pilnował ruin, więc ty się nim zajmiesz. Strażnik nie może mieć czasu, by wydać jakikolwiek odgłos. – uprzedziła cichym głosem, w którym wyczułem bojową nutę.
-Pestka. – odparłem lekceważąco.
-Później podzielimy ich między siebie, wyeliminujemy i znajdziemy Majnu. – zakończyła.
-A jeśli już zdążyli załadować worki na statek?
-Wtedy, Iskierko, zniszczymy tę łajbę, potopimy ludzi, a łupy zabierzemy.
-Od początku to planowałaś, co?- zaśmiałem się pod nosem, nie mając wątpliwości, że tak właśnie było. Dziewczyna oddała uśmiech, jakby została przyłapana na gorącym uczynku.
-Oj, Laxus… przecież podzielę się tymi pieniędzmi z wami. – mruknęła przepraszającym tonem, niebezpiecznie przeciągając ostatnie słowo. Pokręciłem głową i zrobiłem w duchu uwagę, że nigdy nie ogarnę dziewczyn. 
Autor: Rhan Boleyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz