Rozdział 11 (tydzień później)
Chodził nocami. Zupełnie sam, niespokojny. Odziany w ciemną zieleń i w masce. Cień pośród cieni, szept wśród szmerów i pomruków ciemności... Znał już rozkład miasta na pamięć, wiedział gdzie czai się zło, czuł to niemal instynktownie zanim usłyszał w słuchawce tak znany mu głos Felicity Smoak. Wypatrywał tych, którzy atakują bezbronnych i bezradnych. Nieznany nikomu, niewidzialny, niechciany przez złoczyńców, śledził napastników w ciemnej dżungli jaką było miasto. Poruszał się bez przeszkód po ciemnych przestrzeniach, ślepych ulicach i zaułkach pełnych przemocy. Jak dym unosił się znad stromych dachów i spływał w dół, do wilgotnych kamienic i mrocznych piwnic. W razie potrzeby spadał jak grom z jasnego nieba pełen wściekłości i gniewu. A potem był już tylko błysk, widzialne echo - pozostałość po błyskawicy, która rozcięła niebo. Niczym Zorro zostawiał swój ślad, strzałę wpakowaną w człowieka. Nie zabijał, ranił, zatrzymywał, spowalniał - zostawiał nieme ostrzeżenie. W innym wypadku, kilka lat temu nie patyczkowałby się a zabił. Już tak nie potrafił, nie chciał... Azjaci nazywali go Cieniem, niektórzy wertowali prasę światową i napotkali na podobieństwa i już wiedzieli, że to Bojowik, Kaptur i Arrow w jednej osobie, że przybył by uchronić ich miasto. A był wszędzie niczym dym.
Chodził nocami. Zupełnie sam, niespokojny. Odziany w ciemną zieleń i w masce. Cień pośród cieni, szept wśród szmerów i pomruków ciemności... Znał już rozkład miasta na pamięć, wiedział gdzie czai się zło, czuł to niemal instynktownie zanim usłyszał w słuchawce tak znany mu głos Felicity Smoak. Wypatrywał tych, którzy atakują bezbronnych i bezradnych. Nieznany nikomu, niewidzialny, niechciany przez złoczyńców, śledził napastników w ciemnej dżungli jaką było miasto. Poruszał się bez przeszkód po ciemnych przestrzeniach, ślepych ulicach i zaułkach pełnych przemocy. Jak dym unosił się znad stromych dachów i spływał w dół, do wilgotnych kamienic i mrocznych piwnic. W razie potrzeby spadał jak grom z jasnego nieba pełen wściekłości i gniewu. A potem był już tylko błysk, widzialne echo - pozostałość po błyskawicy, która rozcięła niebo. Niczym Zorro zostawiał swój ślad, strzałę wpakowaną w człowieka. Nie zabijał, ranił, zatrzymywał, spowalniał - zostawiał nieme ostrzeżenie. W innym wypadku, kilka lat temu nie patyczkowałby się a zabił. Już tak nie potrafił, nie chciał... Azjaci nazywali go Cieniem, niektórzy wertowali prasę światową i napotkali na podobieństwa i już wiedzieli, że to Bojowik, Kaptur i Arrow w jednej osobie, że przybył by uchronić ich miasto. A był wszędzie niczym dym.
Autor: Crossover
Ragnarok
Rozdział 1
Rozdział 1
"Amanda
uważała, że deszcz zmywa z człowieka wszystkie grzechy i poczucie winy
w zamian dając niesamowite poczucie wolności. Teraz deszcz zmywa z
niej nie tylko zaschniętą krew i łzy. Było jej wstyd, że dała się
oszukać. Czuła się zhańbiona, brudna i poniżona. Pozwoliła, aby to
wszystko z niej teraz spłynęło.
Pozwoliła sobie też na łzy, bo kiedy tylko wyjdzie słońce, Amanda Raisa Wood nie zapłacze nigdy więcej.
Kiedy przyjdzie czas, to właśnie deszcz zmyje krew z chodników i ugasi pożary, a wszystkie grzechy zostaną odpuszczone tym, którzy zabijali w obronie Ziemi. Wróg zostanie pokonany, sojusznicy zostaną nagrodzeni, a bohaterowie zapamiętani. "
Pozwoliła sobie też na łzy, bo kiedy tylko wyjdzie słońce, Amanda Raisa Wood nie zapłacze nigdy więcej.
Kiedy przyjdzie czas, to właśnie deszcz zmyje krew z chodników i ugasi pożary, a wszystkie grzechy zostaną odpuszczone tym, którzy zabijali w obronie Ziemi. Wróg zostanie pokonany, sojusznicy zostaną nagrodzeni, a bohaterowie zapamiętani. "
Autor: Jillian, Rokaska, Izzy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz