piątek, 29 maja 2015

Nowe posty #227

Broken trust
[5]
"- Drażniący temat?
- Ashton!
- Dobra, dobra. Przepraszam.
- Mam jeszcze jedną sprawę. Masz jutro wieczorem czas, nie?
- Czy ja wiem... - zmieszany podrapał się po karku.
- Ash, błagam. Musisz uratować mnie od rodzinnej kolacyjki, w którą bawi się moja mama. Proszę, będę ci winna przysługę. Zrób to dla mnie.
- A co dokładnie jej powiedziałaś?
- Że idziemy do kina.
- Zgoda. Tyle, że nie zabiorę cię do kina. Zabiorę cię w inne miejsce, ale to, co wydarzy się jutro ma zostać między nami, okay?" 
Autor: Jull


Golden mud
Rozdział czwarty
Quincey otwarcie ignorował natarczywe spojrzenia Smitha, jednocześnie rozważając jego propozycję. Cóż, może faktycznie on poradziłby sobie lepiej niż ta głupia Hackett, która dotąd nie mogła przekazać mu nic sensownego. Wtedy jednak pojawiłby się inny problem, oczywiście możliwy do rozwiązania w kilka chwil — Anais mogłaby powiedzieć Claire, że Will o nią wypytywał. Ale, cóż, dziewczyny z Castlepond z reguły nie należały do inteligentek, więc może nie skojarzyłaby późniejszego pojawienia się Jeffersona z tym, co paplała Hackett?
William podszedł do Smitha, oparł dłonie na jego ramionach i odetchnął głęboko. Nie chciał zwlekać za długo ze zrobieniem z siebie obłąkanego w oczach przyjaciela.
— Jeff, ona mi się przyśniła, rozumiesz? Najpierw widziałem ją we śnie, a później na kolacji w Castlepond. Czy ja oszalałem?
Smith parsknął i poklepał go po policzku.
— No dobra, nie chcesz, to nie mów. Ale żeby później nie było, że ci nie pomogłem.  
Autor: Onyks


Zatrute Serca
13
Zauważył, że toczę ze sobą wewnętrzną walkę.
— Boisz się mnie? — zapytał z lisim uśmieszkiem.
Prychnęłam lekceważąco.
— Nie rozśmieszaj mnie, Potter. Jesteś ostatnią osobą, której się boję.
— Czyżby? — Podszedł bliżej, a ja w odruchu zrobiłam krok do tyłu. Wyszczerzył zęby z zadowoleniem. — Więc dlaczego uciekasz?
— Nie uciekam. Po prostu nie lubię, kiedy stoisz za blisko.
— Ach tak? — mruknął z wyraźnym zaciekawieniem. — Dotyk cię przeraża?
— Możemy zakończyć tą bezsensowną konwersację? — warknęłam rozdrażniona, a on domyślił się, że trafił w czuły punkt. Miał rację. Dotyk był dla mnie bardzo wrażliwą kwestią, nigdy nie lubiłam, kiedy ktoś nazbyt naruszał moją przestrzeń osobistą. Ta „fobia” włączała się jedynie przy obcych ludziach. On do nich należał.
— Jak sobie życzysz, skarbie. — mrugnął do mnie zalotnie. — Zawsze możemy wrócić do tej rozmowy.
Co oczywiście było iluzją do „prędzej czy później sama mi powiesz”. 
Autor: Thais


 1. Wczesne lata „wiewiórki”.
Gdzie byłeś przez cały ten czas? – spytałam. – Powiedz.
Daleko.
Prawda. I to bardzo.
Siedzieliśmy w ciszy.
Wiesz, bałam się ciebie trochę. Z początku.
Naprawdę?
Tak.
Uśmiechnął się.
Miałeś taką minę, jakby ci nikt nie był potrzebny do szczęścia – stwierdziłam.
Właśnie tacy najbardziej potrzebują innych – odparł. – Nie wiedziałaś o tym?
Teraz wiem – przyznałam cierpko. – Po czasie.
Na naukę zawsze jest odpowiednia pora.
Pewnie masz rację – westchnęłam. – Ale może być za późno, żeby wykorzystać to jeszcze w życiu.  
Autorka: Dor Ka


 [I Need U] Rozdział 1
Usiadł ciężko, objął kolana jedną ręką, a drugą zaczął wycierać łzy. Za nimi płynęły kolejne i dalej następne... Czuł, że coraz ciężej mu oddychać, że już stracił kontrolę. Wrzasnął tak głośno, że pewnie każdy bandyta w okolicy wiedział, gdzie szukać ofiary. Krzyknął, potężniej, głośniej. A potem znowu. I jeszcze raz, aż poczuł jak traci głos.
Mocniej otulił kolana i schował twarz. Siedział tak w bezruchu aż złapało go nieprzyjemne uczucie. Ktoś go obserwował. Podniósł wzrok. 
Autor: LadyEllien

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz