piątek, 20 czerwca 2014

Nowe posty #105

Prolog
– To jest Człowiek. – Wskazał na zamkniętą w przeźroczystej kuli istotę. – Jest wyjątkowym stworzeniem.
Chaos rozpoznał wtedy zapach wieżowca. Odór grzechu.
– Jedenaście Ras będzie o niego zaciekle walczyło, całkiem poza jego świadomością – ciągnął. Po chwili uśmiechnął się niepewnie, a w jego oczach zatańczyły łzy. – Będzie spokojnie egzystował na Ziemi, nie wiedząc, że istnieje "coś nieznanego".
Wówczas król stworzył Świat, którego uprzednio brakowało w całej konstrukcji.
– Dzielę Świat na Cztery Wymiary! – wykrzyknął w końcu.
Spełniła się pradawna przepowiednia, brzmiąca: "Powstaną cztery światy. Miłościwi, Nieodgadnieni i Nikczemni będą obserwowali poczynania Tych, których ciemnota opanuje".
 Autorka: Nefilim a (wcześniej Alice Dudler)


 Dramione: Swapped Souls
Rozdział IV
Zamarł na sekundę, kiedy przypomniał sobie o czymś. Podwinął prawy rękaw bawełnianej piżamy i na chwilę wstrzymał oddech, widząc brzydką bliznę na wewnętrznej stronie przedramienia. Szlama. Machinalnie myślami ponownie znalazł się w posiadłości rodzinnej, znów patrzył na ciotkę Bellę znęcającą się nad Granger, znów słyszał jej błagalne krzyki i zapewnienia, że nie ukradła miecza ze skarbca Lestrange'ów. Nie mógł zaprzeczyć, że wówczas miał ochotę powiedzieć Bellatriks, żeby odesłała Gryfonkę do lochów, skoro tak się zarzekała o swojej niewinności. Ale nie wolno mu było tego zrobić. Musiał siedzieć w salonie, tyłem do całej sceny, i udawać, że wcale go to nie obchodzi.
Autorka: milksop



Rozdział 4
- Gdzie jest Luce, Az?
- Chowa się przede mną – mruknął w odpowiedzi. Wyglądał na niezadowolonego. - Czy ja jestem odrażający? Bo wydaje mi się, że ta kobieta ma o mnie takie zdanie.
- Nie mylisz się – Szatan wyminął go i pośpieszył wzdłuż regałów. Nie wiadomo gdzie zaszyła się Luce. Mogła się zgubić w tym labiryncie książek. - Zdaje mi się, że ona woli, gdy facet nie próbuje jej obmacać przy pierwszym spotkaniu.
- Ale ja jej... wcale. - Azazel był nieszczęśliwy.
- Nie bez powodu dostałeś w twarz.
Naburmuszony anioł dotknął policzka.
- Wiesz co? Weź ją sobie. Wolę jak kobieta za mną chodzi z wywieszonym językiem, niż gdybym ja miał to robić. Chociaż... widziałeś jej oczy? Piękne, tajemnicze i kuszące. I te nogi. Cudowne. Ciekawe jak by wyglądały w krótkich spodenkach, odsłonięte...
- Nie mogę się doczekać, aż nauczy się walki bronią – mruknął Lucyfer, przerywając wywód Azazela. Nie mógł już słuchać tych bredni. - Wtedy będzie mogła ci porządnie przetrzepać tyłek.
Autorka: Camille Ceciderit

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz