Rozdział 3
Byłam stworzeniem, które odbierało życie. Wabiłam ludzi nad wodę, niezależnie od postaci, którą akurat przybrałam, przyciągałam ich do siebie niczym magnes opiłki żelaza. Obiecywałam, mamiłam i zabierałam ze sobą do miejsca, z którego nie było ucieczki, gdzie czekała już tylko śmierć. Większość wyławianych bądź znalezionych topielców straciło życie z moją niewielką pomocą, a ile ciał nigdy nie zostało odnalezionych? To wiedziałam tylko ja i sami umarli wciąż błąkający się po okolicy, w której zginęli. Mogłam wymienić przynajmniej setkę osób z imienia i nazwiska, których skusiłam, aby mi zaufali.
To nie moja wina.
Ludzie byli sami sobie winni, gdyż to oni mnie taką stworzyli. Skumulowany strach, nienawiść i każde negatywne uczucie związane z wodą - ta mieszanka dała mi życie. Przywołała na świat, żeby siać jeszcze większy strach, obawę przed bogami i dołączyć do istot, którym składano ofiary. Dali mi życie, aby potem chcieć je odebrać. Widły, sierpy, kosy, pochodnie, gniewne okrzyki, żal i płacz, pretensje o odebrane życia. Wszystko to powinni skierować tylko i wyłącznie w swoją stronę. Ich nienawiść sprawiła, że byłam jaka byłam. Nie miałam wpływu na to, z jaką naturą przyszłam na ten świat. Pech chciał, że nie byłam zbyt przyjacielska.
Byłam stworzeniem, które odbierało życie. Wabiłam ludzi nad wodę, niezależnie od postaci, którą akurat przybrałam, przyciągałam ich do siebie niczym magnes opiłki żelaza. Obiecywałam, mamiłam i zabierałam ze sobą do miejsca, z którego nie było ucieczki, gdzie czekała już tylko śmierć. Większość wyławianych bądź znalezionych topielców straciło życie z moją niewielką pomocą, a ile ciał nigdy nie zostało odnalezionych? To wiedziałam tylko ja i sami umarli wciąż błąkający się po okolicy, w której zginęli. Mogłam wymienić przynajmniej setkę osób z imienia i nazwiska, których skusiłam, aby mi zaufali.
To nie moja wina.
Ludzie byli sami sobie winni, gdyż to oni mnie taką stworzyli. Skumulowany strach, nienawiść i każde negatywne uczucie związane z wodą - ta mieszanka dała mi życie. Przywołała na świat, żeby siać jeszcze większy strach, obawę przed bogami i dołączyć do istot, którym składano ofiary. Dali mi życie, aby potem chcieć je odebrać. Widły, sierpy, kosy, pochodnie, gniewne okrzyki, żal i płacz, pretensje o odebrane życia. Wszystko to powinni skierować tylko i wyłącznie w swoją stronę. Ich nienawiść sprawiła, że byłam jaka byłam. Nie miałam wpływu na to, z jaką naturą przyszłam na ten świat. Pech chciał, że nie byłam zbyt przyjacielska.
Autorka: Eilicaryn from The Whispering Mist
Rozdział 9 część 1 Naga prawda
Nora nie mogła w to uwierzyć. Siedziała na zwyczajnej, popękanej, niebieskiej kanapie w zwyczajnym, wypełnionym ludźmi pokoju koło jej zwyczajnego przyjaciela i naprzeciwko obcego człowieka.
Nie znała go.
Jej Blaise Zabini był zawsze uśmiechnięty. Jej Blaise Zabini był kochany i opiekuńczy. Jej Blaise Zabini nigdy nie kłamał. Jej Blaise Zabini pocieszał ją i pomagał się ze wszystkim uporać. Jej Blaise Zabini ocierał zawsze jej łzy. Jej Blaise Zabini ją kochał. A ona kochała go.
Mężczyzna, który w tym momencie patrzył na nią z rozpaczą, nie był JEJ Blaise Zabinim.
Nora nie mogła w to uwierzyć. Siedziała na zwyczajnej, popękanej, niebieskiej kanapie w zwyczajnym, wypełnionym ludźmi pokoju koło jej zwyczajnego przyjaciela i naprzeciwko obcego człowieka.
Nie znała go.
Jej Blaise Zabini był zawsze uśmiechnięty. Jej Blaise Zabini był kochany i opiekuńczy. Jej Blaise Zabini nigdy nie kłamał. Jej Blaise Zabini pocieszał ją i pomagał się ze wszystkim uporać. Jej Blaise Zabini ocierał zawsze jej łzy. Jej Blaise Zabini ją kochał. A ona kochała go.
Mężczyzna, który w tym momencie patrzył na nią z rozpaczą, nie był JEJ Blaise Zabinim.
Autorka: Gabriela
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz