niedziela, 9 listopada 2014

Nowe posty #155

 3. Bekay i wyścigi.
 W tłumie chodzili mężczyźni, którzy zbierali zakłady i kobiety z alkoholem, oczywiście narkotyków nie zabrakło, trzeba było tylko wiedzieć do kogo się uśmiechnąć. To był jej świat. Życie na krawędzi. Ruszyła w tłum łapiąc w ręce pasek torebki. Co drugi mijany przez nią facet oglądał się za Walker, ale ta ani śniła zwracać na to uwagi.
- Obstawiasz Kochaniutka? - Podszedł do niej czarnoskóry mężczyzna.
- A kogo mogę? - Spojrzała na niego Em i zatrzymała się w miejscu.
(...)
- Brian.. - Zerknęła na niego. - Nie uważasz że Enzo czy jak mu tam, jest dziwny? - Spytała poważnie a chłopak parsknął śmiechem.
- Nie. Po prostu go nie znasz. Jest specyficzny bo ma swoje zasady.
- Brian, za trzy minuty start. - Podszedł Enzo. Brian kiwnął głową a Brunet odszedł.
- Butch wie że tu jesteś? - Spytał Fireheart.
- Nie. Wie że byłam na mieście i w kinie z Amy, i że będę nocować u Amy i się uczyć. Musisz mi pomóc bo mam kłopoty. - Wyszczerzyła zęby.
- Co? - Uniósł brwi i wyrzucił niedopałek. 
Autor: Avery 


Paryż, który (nie) chcemy pamiętać
14. Gare du Nord
- Wracasz do niej? – rzuciłam retorycznie. Dobrze wiedziałam, że wraca. I że tym samym ja, niekochana, zostaję sama.
- Mila – podszedł do mnie – Wczoraj wieczorem uświadomiłem sobie, że nigdy nie odszedłem. – klęknął i kątem oka dostrzegłam jak na mnie patrzy. Nie było w tym miłości. Był strach. Strach przed tym, co się wydarzy. Nie chciałam robić scen. Pociągnęłam nosem, przetarłam oczy i resztkami wewnętrznej siły zmusiłam się do wstania. Ominęłam go, otworzyłam barek i otworzyłam wino – te, które przywiozłam ze sobą z Pragi. Na wyjątkową okazję. Na dzisiaj.
- Napijmy się – wypełniłam dwie lampki, aż po brzegi. Zaskoczyłam go, ale nie odmówił. Wziął trunek do ręki i upił trochę.
- A gdybym pomogła Ci odejść? – zabrzmiało jak błaganie, by został. Bo chciałam, by został. Ten ostatni raz musiałam zawalczyć. Inaczej, nigdy bym sobie nie darowała. 
Autor: Prudie


Ostatni taniec
Rozdział 2 Księga III
- Więc chcesz być w ten sposób, jakoś bliżej niej, czy jak? - zdziwił się stróż.
- Nie, to znaczy oczywiście, że bym chciała ją spotkać. Ojciec mówił, że aniołom czasem pozwalają zejść na Ziemię, więc chciałabym ją chociażby zobaczyć. Mówili, że wyglądam jak ona... Ale nie dlatego chciałam iść do szkoły. Z tego co wiem, mama była bardzo dobrym władcą. Chociaż w ten sposób, chciałabym zobaczyć co kierowało ją, żeby zmusić go do pójścia do szkoły.
- Ale czego mogłabyś się nauczyć?
- Nie wiem, ale bez powodu nie zmusiłaby go do siedzenia kilku godzin na jakiś nudnych lekcjach, prawda? Coś musiało się z tym wiązać.
- Czyli, albo jej się nudziło, albo po prostu szukała jakiegoś przystojniaka - Sinee wzruszyła ramionami, jakby oznajmiała zwykłą, najoczywistszą rzecz.
- A ty znowu tylko o facetach... - przewróciłam oczami, głośno wzdychając.
- Tak po za tym, to przydałby ci się jakiś - stwierdziła.
- Jakbyś nie wiedziała, to pragnę ci przypomnieć, że za dwa miesiące wychodzę za mąż, więc nie mogę się z nikim umawiać.
- Jeden niewinny romansik by ci nie zaszkodził. Przynajmniej rozluźniłabyś się.
Wyszłam z pokoju, kierując się do teleportera, gdzie zapewne reszta moich przyjaciół już na mnie czekała.
- Jesteś moim aniołem stróżem. Nie powinnaś namawiać mnie do złego - rzuciłam w jej stronę.
- To nie jest złe. Ja po prostu chcę, abyś chociaż raz się w życiu zabawiła. Czy to jest aż tak złe?
- Wręcz okropne. - Uśmiechnęłam się do niej.
Autorka: Seoanaa
 

  Wróg mojego wroga
 „— Co ty niby robisz? — głos Michaela eksplodował w otaczającej ją ciszy. Przestraszona tym nagłym zaskoczeniem podskoczyła w miejscu, straciła równowagę i poleciała do tyłu. W ostatniej chwili czyjaś ręka chwyciła ją mocno za przedramię i pociągnęła do przodu. Zamiast więc wpaść do fontanny została podniesiona na nogi i wpadła na Wampira. Oboje jednocześnie podnieśli na siebie gwałtownie wzrok.„
Autor: Antyarktyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz