czwartek, 13 listopada 2014

Nowe posty #157

Into dust, n
Into dust, n #41
Zaufanie.
Każdy odzyskuje je tak, jak potrafi. Jedni, idąc tropem Benjamina Warda, pokładają całą swoją lichą nadzieję w równiutko ułożonym stosie błahostek i uparcie dążą do upragnionego przepoczwarzenia w oczach tej, którą kochają. Inni, tak jak pewien dżentelmen z ulicy Abbey Road, składają przez telefon obietnice ukierunkowane wyłącznie na zysk i sławę. Większość jednak załatwia sprawę najbanalniej, jak tylko się da. Uniwersalnym przepraszam. Zupełnie jak skruszona weekendowa dziewczyna, która wpatrzona w zdjęcie Adriena Levine'a, niczym w obrazek, przeprasza cały świat za swoje istnienie. Wśród nich wszystkich są jednak i tacy, którzy wymykają się wszelkim schematom.
Tacy, jak ona.
Ci, zdecydowani absolutnie na wszystko. Ci, którzy z dziecięcą wręcz naiwnością zaufanie odzyskują po swojemu. Robią to z książką w dłoni – czyniąc z niej najfatalniejszą kartę przetargową zorientowaną na przekroczenie progu niegdyś znajomego, dziś zupełnie obcego domu. 
Autorka: Ulotna


Fairy tail. Historia Laxusa
17. Koszmary Laxusa, marzenie Nainy
"-Wiesz, że to wszystko twoja wina? To ty narażasz naszą gildię i ty zrobiłaś z Laxusa poszukiwanego wśród podziemnych skrytobójców. A wszystko dlatego, że nie mogłaś ochronić Graya w tym pociągu. - Postanowiłam uderzyć w najczulszy ze znanych mi punktów, a w zamian dostałam mrożące spojrzenie, od którego zrobiło mi się nieprzyjemnie chłodno.
-Wiesz co, Cyganko? Ty masz nieprzyjemną umiejętność wkurzania mnie do granic możliwości. Ale jak dalej będziesz kłapać jadaczką, to może się to źle skończyć dla ciebie i tej biblioteki. Daję ci prawo do wydawania opinii, bo lubię czasem posłuchać głupot, ale nie myśl sobie, że to będzie trwało w nieskończoność.
-Niby że to TY pozwalasz MI się odzywać?! - parsknęłam, zaskoczona wysokością jej mniemania o własnej osobie, i niewiele brakowało, bym wybuchnęła śmiechem.
-Nie masz pojęcia, co mogę zrobić, gdy ktoś zagraża moim bliskim. - Nawiązała do poprzedniego tematu, zbywając moje pytanie wzruszeniem ramion. Nim pomyślałam, wyrzuciłam z siebie;
-Ano, nie mam, bo gdy Malika ginęła, ty rozwiązywa... - Z niewiarygodną siłą odrzuciła stół na bok i złapała mnie za bluzkę, a powietrze wokół niej wirowało, piekąc moją skórę. Otworzyłam szeroko oczy i czułam, że krew szumi mi w żyłach, nogi zaczęły się trząść. Tak przerażającego wyrazu twarzy nigdy u niej nie widziałam! Powiedziałam o kilka słów za dużo, i już zdołałam to pojąc, ale Naina nie wyglądała, jakby tym razem miała puścić moją uwagę mimo uszu.
-Nigdy. Nie mów. O mojej. Siostrze. Nigdy, Red - wycedziła moje imię z odrazą, po czym gniewnie zacisnęła szczęki, a jej oczy wydawały się płonąc zielonym, nienaturalnym płomieniem. - Nie masz do tego prawa, a ja nie mam obowiązku udawać, że mam do ciebie cierpliwość. Nie wyciągaj Maliki przeciwko mnie, nie chciałabym, aby twoi rodzice płakali, grzebiąc jedyną córkę. - Aura, ciemniejąca do czerni z każdą chwilą, odbierała mi dech. Było niewiarygodnie zimno i... Pusto." 
Autor: Rhan Boleyn


Memory is not a device
Chapter four
Fragment: Doktor siedział w swoim gabinecie z oczami wlepionymi w książkę. Było to obszerne tomisko, za które Charlie na pewno by się nie zabrał. Duża ilość stron go odpychała.
- Dobry wieczór – powiedział lekarz, gdy Charlie wparował do pomieszczenia. Po drodze tutaj nie zdążył ochłonąć, a wręcz przeciwnie: był bardziej podminowany niż wcześniej. Doktor, jakby to wyczuwając, zapytał: – Mam ziółka na uspokojenie, zaparzyć do rozmowy?
- Chyba wystarczy wciskania mi jakichś świństw, proszę pana – odpowiedział oschle Charlie i usiadł w fotelu.
- Sugerujesz coś? – spytał jego rozmówca, nie unosząc wzroku znad tomiska, co jeszcze bardziej podburzało Charliego.
- Możliwe. Chciałbym wiedzieć czy to, co mi się przytrafia, to wytwór ziółek? Kawał, który chcą mi z jakiegoś powodu wyciąć rodzice? Co mi się dzieje?!  
Autorka: Julss


Gdy umilkną Kosogłosy
Rozdział V- Będę bestią tak jak tego chciał
- Uwaga! Ogłaszamy, że pokazy indywidualne w tym roku, będą odbywały się inaczej niż przy poprzednich Igrzyskach. Tym razem wywoływani będą trybuci w parach, niekoniecznie z tych samych dystryktów do rywalizacji na pokazie. Zwycięscy zdobędą większą liczbę punktów. Na pokazie trzeba będzie rywalizować w trzech konkurencjach. To już wszystko. Na razie zapraszamy trybuta z dystryktu pierwszego Deena Clevena oraz trybutkę z dystryktu dziewiątego Jess Verior do rywalizacji indywidualnej.
Głos w głośniku zamilkł, a dwójka trybutów weszła do Sali treningowej. Ja nie miałam siły nawet tego skomentować. Snow na pewno się dobrze bawi. Przecież to okropne. Nie mamy szansy się dobrze zaprezentować, bo musimy rywalizować. Nie chciałam mysleć kto przypadnie mi. Kątem oka zauważyłam Volta patrzącego na mnie i zacierającego ręce. Wyraźnie miał nadzieję, że może będziemy rywalizować między sobą. Cóż, ja mogłam tylko się modlić, żeby tak nie było. 
Autor: Priori Incantatem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz