wtorek, 24 czerwca 2014

Nowe posty #106

Szkoła zabijania
Rozdział pierwszy: Noc pełna wrażeń (część pierwsza)
— Kto dzisiaj czynił honory i zabił jako pierwszy? — Spojrzałam na niego z ciekawością. Choć nigdy nie brałam udziału w codziennych „rytuałach”, zawsze ciekawiło mnie, co się akurat wydarzyło.
— Stefan. Podziurawił kolesia jak szwajcarski ser. Żałuj, że tego nie widziałaś.
Podekscytowanie malujące się na jego twarzy pewnie przeraziłoby niejedną osobę, jednak dla mnie było zupełnie normalne. Wszyscy tacy byliśmy, w końcu właśnie po to powstał ten klub, więc dlaczego mielibyśmy się tym nie cieszyć i ukrywać swoje prawdziwe emocje?
— Jednego z naszych?
— Nie, kogoś z zewnątrz. W nocy będę pozbywał się ciał, chcesz się przyłączyć? — Uśmiech nie schodził mu z twarzy, jak zwykle. Upił niewielki łyk zimnego piwa, które przyniósł razem z moim sokiem, zostawiając na stoliku okrągły ślad po spływających po butelce kroplach wody i poczekał cierpliwie na odpowiedź.
Niektóre osoby dałyby się pociąć za uczestniczenie w nocnej wywózce, choć to akurat sprawiłoby im tylko przyjemność, jednak ja wolałam trzymać się od tego z daleka. Zajmowałam się dostarczaniem ciał do wywiezienia, a nie robieniem tego samodzielnie. 
Autorka: Zamora


 Rozdział 11 - Upadek
Podtrzymałam się ręką ogrodzenia, by nie stracić równowagi. Było chłodne. Gdzieniegdzie w kątach między prętami można było zauważyć rdzę oraz odchodzącą, zieloną farbę od barierki.
Mimo ciepłego powiewu wiatru, poczułam na karku zimny dreszcz, taki, który zwiastował coś niedobrego. Na ułamek sekundy przed tym jak mnie zauważył, spojrzałam w okno sali. Już za późno. Zobaczył nas...
Autorka: ~Lena
 Rozdział 1
Czułam lekki wiatr muskający moją skórę niczym najdroższy aksamit. Słyszałam wartko płynącą wodę w nurcie małej rzeczki, której nic nie jest w stanie zatrzymać. Wchłaniałam ciepłe promienie południowego słońca, nadające moim bladym policzkom rumiany odcień. Widziałam moją siostrę, bawiącą się na łące. Jej śmiech zdawał się wypełniać całą mnie, a spojrzenie czarnych oczu budziło strach. Ona przecież nie żyła...
 Autorka: ~Lena


CZTERY
Po drodze do lochów obiło im się o uszy, że w przyszłym tygodniu ma być pierwszy wypad do Hogsmeade. Znacznie poprawiło im to humory, ale nie nastawiali się na wielką swobodę — już w tamtym roku nauczyciele zdawali się być wszędzie, na co narzekali szczególnie Huncwoci nie mogący na spokojnie robić zakupów u Zonka; w końcu gdyby któryś profesor przyuważył, co kupują, od razu powiązałby z nimi przyszłe dowcipy.
— Nie wejdziemy tam, nie znamy hasła. — Ramone stanęła przy obrazie z gruszką, za którą znajdował się korytarz prowadzący do kuchni. Zaraz obok było wejście do pokoju wspólnego Hufflepuffu.
— Poczekamy, aż ktoś wróci z kolacji i go zawoła. Albo może sam wyjdzie... — Hitt usiadł na podłodze, a zaraz potem dołączyła do niego Macnair.
— Ja idę po jakąś szamę, przynieść wam? — Gabriel połaskotał gruszkę, a kiedy pojawiła się klamka, uchylił drzwi.
(...)
Gabriel wrócił strasznie szybko, w dłoniach nie miał jedzenia, a z jego miny wyczytać można było tyle, że jest bardzo źle.
 Autorka: bogdan.

1 komentarz:

  1. Witam. Mam małą prośbę. A właściwie dwie.
    Mój blog znajduje się w kategorii historyczne ("Prawdziwych bohaterów pochowaliśmy na polach bitew"), tutaj też moja pierwsza prośba, bo zamiast słowa "bitew" jest "bitwy", niby nic wielkiego, ale prosiłabym o zmienienie. Druga prośba jest spowodowana zmianą adresu bloga, zamiast "krewwiatru.blogspot.com", są teraz " towarzysze-broni.blogspot.com ". Mam nadzieję, że nie jest to problem i dane zostaną zaktualizowane.

    OdpowiedzUsuń